In
SZYJĘ
,
Znowu szyję
Pogoda nas dzisiaj nie rozpieszczała, oj nie ... miałam chęć umyć okna, ale deszcz mnie wyręczył :) W związku z tym, że dysponowałam zapasem wolnego czasu, zmobilizowałam się i uszyłam tym razem bardzo praktyczną rzecz ... pokrowce na siedzisko kanapy. Pierwszy plan był taki, żeby pójść po najmniejszej linii oporu, obszyć materiał, żeby się nie strzępił i przykryć nim kanapę. Jednak stwierdziłam, że jak już coś robić to robić to dobrze, żeby miało przysłowiowe ręce i nogi. Tym sposobem powstały zdejmowane pokrowce, które moim zdaniem prezentują się całkiem dobrze, a kanapa zyskała nowy wygląd i ochronę przed plamami. Szycie takich pokrowców idzie bardzo szybko;) najmniej przyjemną dla mnie rzeczą było obmierzanie siedziska, przenoszenie tego na materiał i jego wycinanie, później idzie z górki :)